Aż trudno uwierzyć, że pierwszy post tworzyłam w głowie przeszło dwa lata. Miało być o pierwszej, pierwotnej podróży, w którą powinien udać się każdy z nas – wgłąb siebie. Samopoznanie i dotarcie do początku, do istoty ludzkiego humanizmu wydawało mi się niezbędne, by móc iść dalej i zrozumieć świat. Nie wiedziałam, jak bardzo byłam w błędzie – tę najważniejszą podróż i przygodę odbywamy każdego dnia, a każdy wyjazd pozwala nam poznać się choć trochę lepiej. I z pewnością jest to podróż, która szybko się nie skończy …
Od przeszło 7 lat jesteśmy w tej podróży razem – Łukasz nadaje kierunek naszym eskapadom, a Karolina dba o ich odpowiednią dokumentację. Atrakcje i przygody, które po drodze przeżywamy, sponsoruje nam życie.
W pierwszą daleką podróż pojechaliśmy po pół roku znajomości. Zafascynowani opowieściami o młodszej siostrze Indii – o ojczyźnie herbaty, krainie tuk-tuków i raju na Ziemi, spakowaliśmy plecaki i wyruszyliśmy w stronę Sri Lankę. Choć od tego wyjazdu minęło już kilka lat, nadal jesteśmy głodni odkrywania świata kawałek po kawałku.
Poza tym, co widzą oczy, lubimy poznawać otoczenie przez to, co jest w sercu. Cenimy lokalne tradycje, szanujemy rytuały, a w wolnym czasie – łowimy legendy.
I tymi „legendarnymi” zdobyczami zza siedmiu gór i lasów będziemy się tu dzielić.